Gimbazo spokojna, gimbazo wesoła... Któż normalny zrozumieć cię zdoła?
Kto chodzi lub chodził, ten wie, że żadna szkoła nie jest tak wypaczona, tak dziwna, w żadnej nie kłębi się tylu idiotów, co w gimnazjum. I nie mówię już nawet o piciu, paleniu, puszczaniu się czy biciu. Chodzi mi o coś mniej... zjawiskowego, na co większość nie zwraca uwagi. Bo tak właściwie,
Mogło być różnie. Geny, wychow
anie, bunt i te sprawy. Ale przecież szkoła to miejsce, które powinno kształtować charakter, być pierwszym krokiem ku dorosłości. Tymczasem widzę, że każde kolejne pokolenie cofa się w rozwoju, robi się coraz bardziej debilne. Przecież idiotyczne zachowania powinny być przez innych tępione! A no właśnie, dotarliśmy do sedna. Sprawę opiszę na przykładzie mojej szkoły.
Siedzą sobie zjarani na lekcjach i wkurwiają innych. Po co? A kto ich tam wie. A jak reaguje przeciętna osoba, która widzi takiego osobnika nie dającego żyć innym? I tu muszę się trochę cofnąć.
Niscy mają lepiej. Zakładając, że jest to średniego wzrostu chłopak, o wyglądzie trochę powyżej przeciętnej, właściwie nikt mu nic nie zrobi. Może zachowywać się jak debil, a wszyscy będą go kryć, współczuć mu i burzyć się, jak nauczyciele mogą robić mu problemy. Wracając do poprzedniej myśli.
No więc, jaka jest reakcja? Bardzo prosta: weź daj mu spokój.
To właśnie takie podejście sprawia, że młodzież robi się coraz głupsza.
Podam konkretny przykład. Stoimy pod klasą, X popycha kogoś i się głupio cieszy. Ta osoba oczywiście zaczyna się na niego wydzierać. Na co moja koleżanka z pretensjami:
"Weź daj mu spokój, przecież to jest X".
(Ja) "No i co z tego?"
(Ona) "Ja już się przyzwyczaiłam."
Nie wiem jak powstrzymałam się od krzyknięcia czegoś w stylu
"A chuj mnie kurwa obchodzi, że ty się przyzwyczaiłaś?!"
Kolejny irytujący przykład. Dziewczyny zrozumieją. Wiecie jakie to irytujące, jak ktoś was łapie za tyłek albo cycki, nie?
Teoretycznie dziewczyny w tym momencie się wkurzają i swoją frustrację wylewają na tymże osobniku.
Teoretycznie inni je rozumieją i nie mają im tego za złe.
Teoretycznie.
"Weź go Dzido kurwa nie bij, normalna jesteś?!" (...)
"No i co, nie bij go, on jest słodki."
On jest słodki. Super, że jest słodki. To może mam mu dać dupy, żeby się jeszcze przypadkiem nie obraził?
Siedzimy pod klasą. Nie wiem, jak jest u was, ale u nas stwierdzili, że ściąganie komuś butów i wyciąganie sznurówek to fajna zabawa. Ok. Ale ściąganie butów to ściąganie butów, a trzymanie kogoś, kiedy ktoś inny pcha ci łapy w cycki to inna sprawa. Późniejsza wypowiedź tzw. przyjaciółki.
"No wiesz, ja cię specjalnie trzymałam, żeby on mógł sobie pomacać."
Ja pierdolę...
Religia. Ostatnie minuty lekcji. Nagle słyszę taki dialog:
- Co mi dacie, jak tędy wyjdę? (pokazywał na okno)
- Haha, buziaka od Małpy albo Dzidy.
- To ja wolę od Dzidy. A weźmiecie mi plecak?
- Spoko.
Zdążyłam tylko wyciągnąć rękę i wykrztusić "*** idioto!" Postanowił zabawić się w Magika. Z pierwszego piętra, na lekcji. I chuj z tym, że gdyby krzywo postawił stopę, złamanie gwarantowane. Ktoś się tym przejął?
Hahaha!
"Ja go specjalnie zasłaniałam, żeby ksiądz go nie zauważył."
W szkole policja. Wszyscy teksty typu "jak ja mu współczuję" i "co będzie, jak go wywalą?"... Ja też mu współczuję. Znajomych, którzy przyklaskują takiemu debilizmowi i zagłuszają każdego, kto stara się mu uświadomić, że to głupie. Jak się w końcu idiota zabije albo go gdzieś zamkną, będzie "jak ja mu współczuję", "dlaczego on to zrobił?"
Kto w takich momentach jest waszym zdaniem gorszy? Rozumiem, gimnazjum, zabawa, młodość, śmiech i te sprawy. Ale serio, co jest śmiesznego w skakaniu z okna?!
Każdemu, kto ma takie podejście, dedykuję jedno zdanie.
Leczcie się kurwa, posrańcy.
Ostatnio jakoś nie mogę niczego napisać. Zaczynam, nie kończę, usuwam. Jakoś serce mi się kraje, jak porównuję tego bloga na początku i teraz. I jak przypominam sobie tę radość przy każdym kolejnym wyświetleniu. Czuję, że się wypalam. Nie mam serca do tego bloga. Myślę nad dwoma innymi, w których będę pisać na konkretny temat. Oczywiście tu też będę pisać. Ostatnio po prostu nie mogę. Przepraszam.